wtorek, 1 sierpnia 2017

[Beginnings with Venice]

For a long time I was wondering how to call my huge "return", beginning, changing my blog or whatever this post starts. This website, as a whole, is in existance for more than a year but in a week nobody will be able to find prospects for this place, which I was creating last time in September 2016. OK, I admit to be the worst in greetings and beginnings, so why should we make our lifes harder, let's begin with Venice!

Why photos now? Whithout any unnecessary extending - I love doing it and want to do that while sharing effects with all of you, I mean maybe 10 people, because for more I am not looking to for now, who will somehow like my fertileness. Nice to meet all of you, welcome to my world! I have been keen on photography since very long time and recently I have made a decision to brush up my skills and there is nothing more motivating than people who wait to valuate what I made perfectly or no at the end.

Moving on to Venice, photos from the most beautiful place in the world perfectly fits this vibes of greeting. I swear I have never been to such a amazing city, yelling to be photographed. At the end of June I went on holidays to Italy with my family, to be more specific to charming, touristic city Bibione, where I spent a whole week. During the road we came by Vienna. From there I haven't brought any souvenirs, I mean photos, because for one night I was not fancy looking for my camera among all of our things in trunk. Another station - Italy, Bibione, where I haven't made too many photos as well and do regret it now. And the best for the end - for me the highspot of the whole trip - VENICE. I am a person who hates hot weather, totally in love with winter, but 35 centigrades outside and closeness weren't a problem in that time. Venice. The most beautiful place in the world. I couldn't not take my camera and make more than 500 photos, memorialising every street, corner, person, house and canal. I am showing you only my faves of the whole collection and the rest keeping for me. EnJoY!
***
Bardzo długo zastanawiałam się, jak tak naprawdę nazwać mój wielki "powrót", początek, zmianę bloga czy cokolwiek ten post zaczyna. Cała ta domena istnieje już ponad rok, ale za tydzień nikt już nie będzie mógł odnaleźć wizji tego miejsca, którą kreowałam jeszcze we wrześniu 2016. Ok, przyznaję, w początkach i przywitaniach jestem bardzo zła, więc po co utrudniać sobie życie, zacznijmy od Wenecji!

Dlaczego tym razem zdjęcia? Bez zbędnego przedłużania - kocham to robić i chcę to robić dzieląc się efektami z wami wszystkimi, czyli może 10 osobami, bo na więcej póki co nie liczę, którym w jakiś sposób spodoba się moja twórczość. Miło was wszystkich poznać, witajcie w moim świecie! Fotografią interesuję się już od bardzo dawna a ostatnio postanowiłam, że muszę się w tym jakoś podszkolić, a nie ma nic bardziej motywującego niż ludzie, którzy czekają aby ocenić to, co mi w końcu wyjdzie lub nie.

Wracając do Wenecji, zdjęcia z najpiękniejszego miejsca na świecie idealnie wpasowują się w ten przywitalny klimat. Naprawdę, nigdy nie byłam w mieście tak niezwykłym, wręcz krzyczącym żeby na każdym kroku je fotografować. Pod koniec czerwca pojechałam z rodziną na wakacje do Włoch, dokładniej do uroczego turystycznego miasteczka Bibione, gdzie spędziłam cały tydzień, pierwszej nocy zahaczając po drodze o austriacki Wiedeń. Stamtąd niestety żadnych pamiątek w postaci zdjęć nie przywiozłam, bo na tą jedną noc nawet nie pomyślałam o szukaniu aparatu wśród sterty naszych rzeczy powrzucanych do bagażnika. Kolejna stacja - Włochy, Bibione, gdzie również nie robiłam zbyt dużo zdjęć, czego teraz bardzo żałuję. I najlepsze na koniec - jak dla mnie punkt kulminacyjny całego naszego wyjazdu aka WENECJA. Jestem człowiekiem, który nienawidzi upałów, totalnie zakochanym w zimie, ale 35 stopni i niemiłosierna duchota wtedy jakimś cudem nie były problemem. Wenecja. Najpiękniejsze miejsce na ziemi. Nie mogłam wtedy nie wyciągnąć aparatu i nie zrobić ponad 500 zdjęć, upamiętniając każdą ulicę, zakątek, ludzi, dom i kanał. Dzielę się z wami tylko perełkami z mojej fotograficznej kolekcji, a resztę zachowuję dla siebie, tak na wszelki wypadek. EnJoY!







I greet you with a very small amount of photos, but there will be much more soon! I encourage you to comment and follow me, because there is nothing more motivating than awareness of you being there. See you later :)


Witam Was malutką ilością zdjęć, ale czekajcie, będzie ich dużo więcej!Zachęcam was do komentowania i obserwowania, bo nie ma nic bardziej motywującego niż świadomość, że tu jesteście. Do zobaczenia :) 

aniela x


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz