środa, 13 września 2017

University Of The Arts London, letnia sesja i dlaczego marzenie moich rodziców nigdy się nie spełni

Od zawsze powtarzano mi 'dobrze się ucz, wybierz prestiżowe liceum, odpowiedni kierunek na studiach a potem dobrze płatną pracę'. Nie byłam nigdy nastawiana na ryzykowanie i robienie w stu procentach tego, co kocham, chociaż rodzice stale dodawali mi otuchy mówiąc, że w przyszłości mogę być przecież kim chcę. 

Tylko, że tak na prawdę, nigdy w życiu nie będę lekarzem, prawnikiem, nauczycielem, dentystą czy programistą. Albo, jeżeli akurat przy wybieraniu kierunku na studia znowu złapie mnie ten dołek, w którym wszystko dookoła krzyczy, że ryzyko nie popłaca, pewnie wybiorę coś, co zaprowadzi mnie właśnie do jednej z tych, nie za ciekawych dla mnie, wizji przyszłości. Czy miałabym wtedy pieniądze? Zapewne tak. Czy byłabym szczęśliwa? Nie. Czy moi rodzice byliby zadowoleni? Oczywiście. A czy ich marzenie o moim zwykłym, dobrze płatnym zawodzie powinno się spełnić? Nie, nie i jeszcze raz nie!

Wiecie co? Przyszłość od zawsze mnie przerażała. Nawet jak byłam takim malutkim, biegającym szkrabem bałam się tego, że niedługo stuknie mi osiemnastka, będę musiała się wyprowadzić i zacząć życie na własną rękę. Nawet nie wiecie jaka byłam przerażona przy wyborze profilu w liceum! I teraz pewnie większość z Was myśli - dlaczego więc jesteś na IB, gdzie trzeba pracować dniami i nocami i praktycznie zrezygnować z życia towarzyskiego, jeśli zamierzasz wybrać artystyczne studia, gdzie w większości nie patrzą na maturę? Bo mam rok czasu więcej na wybranie rozszerzeń! A poza tym angielski jest moją ogromną pasją, zresztą tak jak nauka jakichkolwiek innych języków, więc jeśli nagle zrezygnuję z pomysłu bycia artystą na pełen etat to zawsze mogę zostać tłumaczem lub czymś podobnym. I zawsze ciągnęło mnie za granicę, a skończenie liceum w tej klasie w pewnym sensie samo otwiera mi drzwi przed wyjazdem.

Nie bójcie się marzyć i myśleć nieszablonowo. Róbcie to, co kochacie, nie ważne co sądzą o tym Wasi znajomi czy nawet rodzina, to Wasze i tylko Wasze życie więc nie zmarnujcie go na robienie czegoś, co kompletnie Was nie interesuje! Jeżeli bardzo tego chcecie, to dostaniecie się gdzie tylko sobie zamarzycie i będziecie w stanie się z tego bez problemu utrzymać, a nawet żyć na wysokim poziomie. Jeżeli macie jeszcze czas, poświęćcie go na przygotowania i ćwiczenie swoich umiejętności. Mam ogromne szczęście, że otaczają mnie tak wspaniali przyjaciele, którzy poświęcają mi czas i oferują pomoc, tak jak w tym przypadku Alicja i Patrycja, z którymi podczas jednego z ostatnich dni wakacji wybrałam się na sesję zdjęciową. Jej efekty znajdziecie poniżej.

Jeżeli tylko chcecie, drzwi do Waszej artystycznej drogi będą dla Was stały otworem. Może warto zaryzykować?
aniela x













1 komentarz:

  1. Najgorsze jest podcinanie komuś skrzydeł. Niestety, spotkałam mnóstwo osób, które mi to robiło... Trenowałam akrobatykę. Wszyscy mówili, że mi to niepotrzebne i "weź się za naukę". W liceum wybrałam profil humanistyczny, ponieważ to właśnie ta dziedzina jest najbliższa mojemu sercu. Wszyscy mówili: "Na humana idą tylko odpadki". Teraz wybieram się na studia - pedagogikę. Wszyscy mi mówią, że nie będę miała pracy. I wiesz co? Mam to w nosie. Kiedyś przejmowałam się takim gadaniem, ale teraz jestem zdania, że w życiu liczy się miłość, rodzina, dobro, radość, a nie pieniądze. Co mi po pieniądzach, jeżeli każdego dnia będę musiała robić coś, czego nie lubię? Co mi po pieniądzach, jeżeli będę musiała być z dala od osób, które kocham? W tym wyścigu szczurów, który prowadzi cały świat, ja nie chcę brać udziału. Cieszę się z tego, co mam. I życzę wszystkim, żeby nie uganiali się całe życie za pieniędzmi.

    Pozdrawiam i życzę sukcesów. Spełniaj się w tym, co kochasz. :)

    OdpowiedzUsuń